Pewnego wieczoru odwiedziła mnie moja znajoma Majka. Usiadłyśmy sobie sobie w moim oliwkowo-żółtym salonie, pijąc kawę rozpoczęłyśmy pogawędkę. Jak zwykle Majka musiała zacząć temat od pracy, bo cóż by innego, jeszcze trochę a zostanie pracoholiczką, przynajmniej tak to wygląda z mojego punktu widzenia. Siedzi w biurze praktycznie od rana do nocy, do domu bardzo często zabiera jeszcze robotę, a żeby było tego mało to nie potrafi skończyć gadać o pracy.
Trochę żal mi jej męża i dzieci, że tak rzadko ją widują, ale podobno Jarek-jej mąż, świetnie radzi sobie z wychowywaniem dzieci. Majka sprawuje pieczę nad pociechami głownie w weekendy. Co się jednak okazało tym razem, moja droga przyjaciółka przyszła do mnie z problemem, abym udzieliła jej jakiejkolwiek rady. Kłopotem była fretka, którą starsze dziecko-Pawełek dostał od cioci Zosi. Jak opowiedziała mi Majka, na początku nikt nie wiedział jak postępować z takim zwierzęciem, chociaż dzieci, jak to dzieci były nieziemsko zadowolone i spędzały z fretka każdą chwilę.
Problem pojawił się gdy wszyscy domownicy wyszli z domu- do szkoły i pracy. Fretka została sama w domu, nie miała żadnej klatki więc narobiła tyle szkód w mieszkaniu, że gdy Jarek wrócił z pracy myślał, że ktoś się do nich włamał. Natychmiast postanowili zakupić klatkę dla zwierzaka, co się okazało nie małym wydatkiem. Następnego dnia gdy domownicy wrócili, znów zastali nieprawdopodobny bałagan i szalejącą fretkę. Po kilku godzinach obserwacji zauważyli, że zwierze jest niezmiernie inteligentne i bardzo szybko znajduje słaby punkt klatki i ją otwarła.
Kolejnym problemem było znaczenie terenu przez zwierze. Całe mieszkanie zaczęło wręcz śmierdzieć-jak opowiadała mi Majka, nie mieli bladego pojęcia jak zwalczyć nieprzyjemną woń. Ja niestety nic nie mogłam poradzić Majce, ponieważ kompletnie nie znam natury fretek. Odesłałam przyjaciółkę do zaprzyjaźnionego weterynarza, do którego chodzę z moim psem Astorkiem. Pan Janek wszystko wyjaśnił Majce, dał szczegółowe zalecenia i po pewnym czasie problem się rozwiązał.